W niedzielę, 2 marca, na Laudzie głośno i hucznie świątowano Zapusty. Z tej okazji zebrano się w Syruciszkach. Impreza rozpoczęła się w podwórku siedziby społeczności wsi, nieopodal parku, w którym kiedyś znajdował się piękny pałac, niegdyś należący do Syruciów, później Komorowskich. Dziś pałac jest ruiną.
Od południa po całej wsi rozbrzmiewała wesoła muzyka, przebierańce jeździli po wsi nowoczesnym „kuligiem“, na ciężarówce, zaglądali do domów domagając się poczęstunku, płatali różne figle. W Syruciszkach, drzwi każdego domostwa stały przed nimi otworem, gdyż kiedyś wierzono, że wraz z przebierańcami przychodził dostatek i urodzaj. Maski były rozmaite: „cyganskie“, „panieńskie“, „białogłowskie“, „babskie“, „dziadowskie“. Niektóre z nich zdobiły brody i zawiesiste wąsy. Jadący kulgiem na ciężarówce piekli bliny na ogniu rozpalonym w metalowej beczce. Słychać było wesołe, specjalnie na zapusty przystosowane piosenki. Na Zapusty zebrały się trzy pokolenia: dzieci, rodzice i dziadkowie. Zebranych bardzo ciepło przywitał Henrikas Docius, wiceprezes społeczności syruciskiej, który bawił publiczność również grając na harmonii. Na zabawę zapustową tradycyjnie przybyli Cyganie, Konopiasty (Kanapinis) i Słoninowy (Lašininis).
Konopiasty symbolizował okres Wielkiego Postu, Słoninowy – czas jedzenia mięsa. Dwaj przeciwnicy stoczyli ze sobą walkę, a wygrał jak zawsze Konopiasty, gdyż następuje Post i do Wielkanocy zaleca się nie jeść mięsa. Zgodnie z prastarym obyczajem palona była Marzanna – kukła zrobiona ze słomy i gałganów, symbolizująca zimę, choroby, wszelkie zło. Tym obrzędem wypędzano zimę i przywoływano wiosnę. Przebierańce w postaci cyganów, biedaków, panów wciągnęli do wesołej zabawy dzieci i osoby starsze. Pod dźwięki skocznej muzyki wesoło tańczono, bawiono się i grzano przy ognisku. Po spaleniu Marzanny, w sali siedziby Syrucian, odbył się koncert. Przed zebraną publicznością wystąpiły dwa zespoły: polski zespół „ Issa” (kier. Waleria Wansewicz) i litewski zespół śpiewaczy pod kierownictwem Kęstutisa Volkusa, przy akompaniamencie Aldony Sasnauskiene.
Z nimi razem cztery zespolanki z „Issy” śpiewały również i piosenki litewskie. Zespół „Issa” wystąpił z nowym programem. Po koncercie biesiadowano przy zapustowym stole, winszowano Jubilatów. Organizatorzy i uczestnicy zadbali o suty poczęstunek. Częstowano się gorącą kaszą, smakowitymi blinami różnych gatunków, tradycyjnymi chrustami, pączkami i innymi przysmakami zapustowymi. O to by nikt nie został głodny szczególnie dbała członkini „Issy”, bardzo gościnna mieszkanka Syruciszek Nina Miliene, której mama była Polką.