9 lutego 2013 roku w Kiejdanach świętowano Zapusty żegnając zimę. Spotkanie odbyło się w klubie Samarytańskim. O tradycjach zapustowych opowiadała Regina Lukminienė.
Tłumaczyła, że Zapusty trzeba świętować koniecznie, a ci, którzy tego nie robią, w ciągu całego roku będą się bronić od nieszczęść. Podczas Zapustów wszyscy bawią się i tańczą, bo zawita środa popielcowa, a wraz z nią nastąpi koniec zabaw karnawałowych, biesiad, tańców i hulanek. Maski są nieodłącznym elementem zapustowym. Na ulice wychodzą płatający różne figle przebierańce, tańczą, śpiewają, zaglądają do domów domagając się poczęstunku. Kiedyś drzwi każdego domostwa stały przed nimi otworem, gdyż wierzono, że wraz z przebierańcami przychodził dostatek i urodzaj.
Na Zapusty trzeba dużo jeść, wtedy w ciągu całego roku człowiek będzie syty i silny. Dania zapustowe mają być tłuste. W rejonie kiejdańskim najpopularniejsze są bliny. Trzeba ich napiec tyle, aby starczyło wszystkim. Lubiana jest też słonina, obficie kraszona kapusta, kołduny, cepeliny, pączki itd. Na zabawę zapustową tradycyjnie przybywają Konopiasty i Słoninowy. Konopiasty symbolizuje okres Wielkiego Postu, Słoninowy – czas jedzenia mięsa. Dwaj przeciwnicy staczają ze sobą walkę, a wygrywa zawsze Konopiasty, gdyż następuje Post i do Wielkanocy zaleca się nie jeść mięsa. Zgodnie z prastarym obyczajem palona jest Marzanna – kukła zrobiona ze słomy i gałganów, która symbolizuje zimę, choroby, wszelkie zło. Ten obrzęd wypędza zimę i przywołuje wiosnę.